W drugim roku 9 letniej Wielkiej Nowenny Wynagradzającej za grzechy przeciwko życiu, chcemy przebłagać Pana Boga za wszystkie praktyki, które uderzają w świętość i godność życia ludzkiego od momentu poczęcia do naturalnej śmierci.
Hasło roku: Powołał mnie Pan już z łona mej matki. Iz 49,1
KONSEKWENCJA POSTAWY ANTYNATALISYCZNEJ – ANTYKONCEPCJA
Na eskalację rewolucji seksualnej wpłynęły dwa czynniki. Wypuszczona na rynek pigułka antykoncepcyjna i rozwój techniki pozwalający na masową produkcję aparatur do spędzenia płodu. W dzisiejszym rozważaniu skupimy się na pierwszym problemie.
Stosowanie antykoncepcji jest oceniane przez kościół jako grzech ciężki, gdyż rozdziera jedność małżeńską od naturalnych zdolności rozrodczych a sam akt sprowadza jedynie do wymiaru osiągnięcia satysfakcji. Jest to również wielomilionowy biznes, opierający się na niszczeniu daru bożej płodności. Przemysł farmakologiczny ciągle się rozwija produkując wkładki, spirale, prezerwatywy, tabletki, wszywki, plastry itp. Rośnie popularność sterylizacji i wazektomii. Natomiast człowiek sięgający po antykoncepcję gubi swoje serce. Bez serca płodność stała się ciężarem. Tak jak w ogrodzie Eden, inteligencja szatańska zwodzi człowieka przez pokusę nie kierowania się przykazaniami Ojca Niebieskiego i wybierania tego, co nie jest prawdziwym dobrem! Kiedy zapada decyzja aby sięgać po zewnętrzne środki po to, by nie otwierać się na życie, odbija się to również w wymiarze psychologicznym. Długotrwałe stosowanie antykoncepcji doprowadza do przebudowy modelu rodziny, płodność i zrodzenie życia nie jest już darem i błogosławieństwem. Jest to wielka rewolucja przeciwko życiu, która odbywa się w sercu człowieka i która przynosi coraz większe spustoszenie w rodzinie i narodach.
Pismo święte uczy, że człowiek uległ pokusie nieufności i chciwości jeszcze w Raju i tak trwa w tej nierównej walce. Zraniony grzechem ucieka w ciemność, aby móc zaspokajać swoje potrzeby i popędy. I duch tego świata obiecuje mu chwilowe „szczęście” wskazując na antykoncepcję. Prowadzi ona do egoistycznego bezpieczeństwa, aby móc używać życia bez żadnych konsekwencji. Człowiek zapragnął być bogiem i robić to, co zechce nie kierując się przykazaniami. W tej walce o swój interes i swoje przetrwanie nie widzi, jak rani swego Ojca Niebieskiego oraz krzywdzi inne osoby. Nie widzi i nie odczuwa zła, które czyni, ponieważ tak bardzo skupił się na sobie, że grzech odebrał mu zdolność widzenia. Niestety, w taki to sposób łańcuch zła i grzechu rozsiewa się nieustannie w sercach ludzi.
Człowiek skażony grzechem wciąż ucieka od światła Bożego i szuka swego „lepszego losu” oraz uzdrowienia w przyjemnościach oraz w ludzkim prawie, które tworzy według swych pożądliwości. Taka jest konsekwencja odejścia od zbawienia Bożego i przyjęcia zbawienia ludzkiego. Egoistyczne serce człowieka jest skazane na coraz większą degradację!
Świata stworzył pojęcie „bezpiecznego seksu” który ma zapewnić antykoncepcja. W takim razie zadajmy sobie pytanie: czym jest dla świata niebezpieczny seks? Otóż jest to sytuacja, w której narażamy się na ciążę i choroby przenoszone drogą płciową (np. wirus HIV, kiła, rzeżączka, wirusowe zapalenie wątroby typu B i C, chlamydiozie, kłykcinach kończystych, brodawczaku ludzkim, opryszczce narządów płciowych, rzęsistku, wszawicy łonowej, kandydozie, wirusie HTL, czy amebozie). „Niebezpieczeństwo” ciąży współczesny świat eliminuje poprzez antykoncepcję, a gdy ta zawiedzie – aborcję. Niebezpieczeństwa zarażenia się nie można wykluczyć. Tymczasem prawdziwym zabezpieczeniem przed chorobami przenoszonymi drogą płciową jest – wierność i tylko wierność. Wiedza medyczna zaleca wstrzemięźliwość i wierność, bo nic innego nie zdaje egzaminu w odniesieniu do wszystkich patogenów.
I odkrywamy na nowo, że nauka prawdziwa kieruje do mądrości Bożej, do Boga, który stwarza małżeństwo i daje mu – tak prawdziwie – bezpieczne zbliżenie w każdym akcie małżeńskim. Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem (Rdz 2,24).
Żyjemy w czasie, gdzie po świecie głoszone jest orędzie Jezusa: „Bóg jest miłością”. Jezus ogłasza i daje życie. Nie tylko pokonał Szatana, lecz przywrócił życie. Wróg nieprzejednany trudzi się, aby zdegradować i zniszczyć człowieka. Nie tylko tego, który sięga po zakazane owoce, ale próbuje zniszczyć tych, którzy mogą się z niego zrodzić. Lecz Chrystus daje małżeństwu łaskę aby wybrać życie. I w ten sposób trwa walka na ziemi pomiędzy cywilizacją życia a cywilizacją śmierci i będzie trwać, jak opisuje Apokalipsa, aż do ponownego przyjścia Zbawiciela na ziemię!
Zechciejmy przebłagać Pana Boga za odrzucenie Jego zbawczego planu względem człowieka, jakim jest sięganie po zewnętrzne środki uniemożliwiające przyjęcie daru nowego życia. Za wszystkie praktyki, które godzą w świętość i godność życia ludzkiego – redukując go do masy komórek – przepraszajmy Boga idąc za wskazaniem Jezusa: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). Wysiłek podejmowany ze względu na Jezusa dla konkretnej osoby przynosi owoce zmieniające rzeczywistość na zawsze. A ten, kto nie chce się trudzić dla Jezusa, stanie się niewolnikiem – najpierw swoich zmysłów a później królestwa ciemności.
o. Piotr Idziak SJ